Dzień Dyni to już tradycja. Pod koniec października już w powietrzu czuć zapach smażonych placków :-) Ale od początku. W tym roku rozbroiliśmy dwie spore dynie, trwało to sporo czasu :-) częsc kroiłą, czesc oddzielałąm pestki od miaższu,częśc mieliła miaższ a potem tylko wyrobienie ciasta i na patelnie. Placki zninęły w błyskawicznym tempie, a było ich naprawdę sporo.... Przed nami jeszcze nie jedna kulinarna przygoda z dynia :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz